piątek, 11 stycznia 2013

Wstęp.

Ucieknij. Biegnij. Już blisko. Widzisz? Światło, mrok przerzedza się.
Ból, uciekinier nie zdążył dotrzeć nawet do połowy odległości, która dzieliła go od upragnionej wolności. Słychać było czyiś śmiech. Nieprzyjemny. Na pewno nieprzyjazny. Strażnicy Wielkiego Imperatora nigdy nie byli mili i puchaci, więc niczemu nie można się dziwić. Każda próba ucieczki z Wielkiego Sanktuarium równała się śmierci. Każda, chyba że mowa teraz o specjalnym więźniu, którego nie można było tak po prostu zabić. Syn byłego Imperatora był właśnie tego rodzaju więźniem. Dziesiąta nieudana ucieczka jednak zawsze kończyła się karą, jednak poczucie wolności, chęć zemsty i przede wszystkim nienawiść powodowały, że Or chciał walczyć. Dla siebie i dla innych, był więźniem politycznym takich jak wielu jego współtowarzyszy w niewoli.
Codzienny apel, punkt jedenasta tutejszego czasu. Temperatury w tej porze roku wahały się, dość mocno zresztą, jednak osobom, które przetrwały tutaj wiele lat nie przeszkadzało to już tak bardzo jak nowym mieszkańcom Imperium. Jednak największe problemy z adaptacją mieli właśnie więźniowie. Nikt nigdy nikomu nie życzyłby znalezienia się w tym miejscu. Nawet najwięksi wrogowie nie posunęliby się do tego, aby skazać swego przeciwnika na życie tutaj. Każdy wiedział, że nigdy żaden więzień nie opuścił więzienia takim, jakim tu przybył. Nie chodzi tu nawet o wygłodzenie, a o zmiany psychiczne.
Humanitaryzm za panowania Wielkiego Imperatora nie istniał. Śmiało można powiedzieć, że to pojęcie zostało wymazane ze wszystkich słowników. Wystarczyło krzywe spojrzenie, brak oddania widniejącego w oczach czy nawet brak uśmiechu żeby skończyć przebitym sztyletem. Albo niekoniecznie sztyletem. Plotki głosiły, że na dworze bardzo często odbywały się prywatne sesje tortur. Jednak pogłosek było jeszcze więcej.
Orgia. Tam była orgia. Wszystkie Czarnowłose z „Czerwonej róży” były na dworze. Wszystkie. Nawet sama Madame. […]
Ich krzyki słyszano na rynku, były przeraźliwe? Mówiła mi, że więcej krwi niż wtedy nie widziała nigdy. A on się śmiał. I cieszył. […]
Umiera! Patrz, umiera! Ha-ha! Czarnowłosa wbita na pal! 

12 komentarzy:

  1. Super opowiadanie, no ale co ja mówię, wszystko to co napiszesz jest świetne. No i ta końcówka...nabijanie na pal to jest to co lubię :D
    Wrzucaj więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry początek. Ciekawi mnie za co konkretnie siedzi Or, ale pewnie napiszesz o nim więcej XD Swoją drogą Wielki Imperator musi posiadać żelazną rękę, aby wpakować swojego syna do więzienia i pozwalać mu mieć nadzieje na wydostanie się. Mam nadzieję, że będzie przystojny :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogólnie nie czytam takiego rodzaju opowieści itp., ale ten wstęp bardzo mnie wciągnął. Oby dalej tak dobrze ci szło pisanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sory ale to trochę chorę . Zero emocji , nic . -,- Te anonimy sobie chyba sama napisałaś .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://i1.ryjbuk.pl/7f2fd74c4b56fa599459d4c80815fb688eb67f79/mega-facepalm-gif

      Usuń
    2. Oh ktoś tu zazdrości talentu;)
      Uwielbiam Twoje wszelkie blogi< 3

      Usuń
  5. Bardzo interesujący początek. Takich historii szukam, innych od wszystkich. Ciągle trafiałam na opowiadania o 1D, Harrym Potterze lub inne historie istniejących już powieści. Wstęp jest bardzo ciekawy i mówi czego mamy się spodziewać dalej ;d Czekam na kolejne wpisy. Dodaje blog do polecanych u sb i będę wpadać tu często ;)

    A przy okazji zapraszam do sb ;d
    http://misterio-de-la-vida.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Hmm, trafiłam na tego bloga przypadkowo. Niezmiernie spodobał mi się szablon, no i zaczęłam czytać. Najpierw ogarnęłam o czym jest opowiadanie.
    Masz oryginalny, intrygujący początek. Lubię takie wstępy, krótko, ale za to jak ładnie napisane. Podoba mi się również to, że nie ma błędów takich jak interpunkcyjne czy ortograficzne.
    Wielki Imperator? Nazwa dość...ostra i interesująca.
    Nie pozostało mi nic innego jak rozwiać swoje wszystkie wątpliwości czytając kolejny rozdział.
    Hejtujące anonimki? Uwielbiam to. <3
    Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie się zapowiada, lecę do 1. rozdziału :3

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG, mrocznie, szczególnie na końcu :) Wielki Imperator, to mi się podoba. Piszę opowiadanie, gdzie jednym z bohaterów również jest imperator, choć nieco innego rodzaju, jak wnioskuję, z tego, co piszesz "o opowiadaniu". Obym miała tyle wytrwałości, żeby czytać dalej, bo z tym różnie, a nie chciałabym przez swój słomiany zapał ominąć coś, co warte jest uwagi. Pozdrawiam i zapraszam http://podswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń